Blondwłosa kobieta, stała
przy oknie w gabinecie dyrektora liceum Konoha, dokładnie obserwując pewną
bójkę, która toczyła się na dziedzińcu szkoły. To zdecydowanie nie powinno mieć
miejsca. Tym bardziej w pierwszy dzień szkoły! Jednak, gdy dostrzegła jak Minato,
wkroczył pomiędzy trójkę młodzieńców, kącik jej ust uniósł się delikatnie ku
górze.
‘A ci znowu wdali się w
bójkę?’ Zapytał Jiraya, podchodząc do okna.
‘Kto?’ Spytała zaciekawiona
Ayumi, podrywając się gwałtownie z sofy, która znajdowała się po drugiej
stronie pokoju.
‘Siadaj, Hamasaki.’
Rozkazała srogo Tsunade. Nastolatka słysząc ton, wnuczki założyciela szkoły,
przełknęła głośno swoją ślinę, i ponownie usiadła obok swej przyjaciółki, która
cały czas ściskała w swych rękach czarny pokrowiec, w którym znajdował się jej
nowy mundurek szkolny.
‘Tsunade, nie bądź taka
ostra. Chłopcy lubią się bić. To już jest ich natura.’ Wtrącił mężczyzna, chcąc
nieco ostudzić temperament blondynki.
‘Ta trójka, od momentu
przeniesienia Uchihy, bije się ze sobą przy każdym spotkaniu. Wliczając w to
również miejscowe, jak i krajowe zawody. Niby czemu sądzisz że nie powinnam być
zdenerwowana?’ Spytała, przez zaciśnięte zęby Tsunade, posyłając swojemu
przyjacielowi złowieszcze spojrzenie.
Sakura, wraz z Ayumi,
spojrzały się na siebie w tym samym momencie. Jednak w przeciwieństwie do
Haruno, jej dobra znajoma doskonale wiedziała o co chodzi. Hamasaki,
przewróciła swymi oczami, po słowach Tsunade, domyśliła się że trójka starych
przyjaciół po raz kolejny wdała się w bójkę o byle co.
‘Tym razem to ja się nimi
zajmę osobiście.’ Dopowiedziała, po chwili namysłu starsza kobieta. Na twarzy
Jirayi, pojawił się wyraz współczucia, dla całej trójki.
‘Nie zapominaj że młody
Uchiha, już nie jest uczniem tej szkoły.’ Wspomniał pisarz, a w odpowiedzi
Tsunade ponownie spiorunowała go wzrokiem.
‘Powiadomię Orochimaru, by
zajął się nim w odpowiedni sposób.’ Ayumi prychnęła cicho pod nosem, co jedynie
Sakura, była w stanie usłyszeć. Nastolatka dobrze wiedziała, że dyrektor Otto,
nie tknie jej kuzyna nawet palcem, kara również nie zostanie mu wymierzona.
Madara miał zbyt duże wpływy w tamtej szkole, by Sasuke mógłby zostać w
jakikolwiek sposób ukarany. ‘Jednak najpierw.’ Powiedziała odwracając się w
stronę dwóch uczennic i spoglądając na nie uważnie. ‘Pamiętaj, Sakuro, że
dostałaś się do tej szkoły, przekraczając minimalnie próg punktowy, który był
zazwyczaj stosowany, by uzyskać stypendium w Liściu. Jednak jeśli mam wierzyć
słowom panny Hamasaki, stać cię na o wiele więcej, dlatego też będę uważnie
obserwować twoje wyniki, gdyż rozumiem że to ograniczenie czasowe miało wpływ
na oba twoje dzisiejsze egzaminy.’ Różowowłosa przytaknęła. Słowa Tsunade były
w zupełności zrozumiałe.
Niespodziewanie, po całym
pokoju rozszedł się dźwięk pukania do drzwi. Tsunade kątem oka, spojrzała na
dziedziniec, gdzie Minato nadal rozmawiał z pewną trójką, po czym rozkazała
wejść osobie stojącej po drugiej stronie drzwi. Do gabinetu dyrektora, weszła
wychowawczyni ostatniej klasy – Mitarashi Anko.
‘Minato, zaraz powinien
przyjść jeśli chciałaś z nim porozmawiać.’ Powiedział Jiraya.
‘Aktualnie, z panem też
chciałam zamienić kilka słów Jiraya-sama.’ Odparła Anko. ‘Chodzi o Naruto.’
‘Co tym razem zmajstrował?’
Wtrąciła Tsunade, a w odpowiedzi Mitarashi podała jej czerwoną teczkę. ‘Tak
przy okazji, to jest twoja nowa podopieczna, i mam duże wymagania jeśli chodzi
o jej oceny.’ Dodała, wskazując na Sakurę, po czym otworzyła teczkę i zaczęła
przeglądać jej zawartość. Jiraya, przez ramię również lustrował zupełnie czysty
arkusz z dzisiejszego egzaminu, przeklinając w myślach Naruto.
‘Jak się nazywasz?’ Spytała
Anko, różowowłosej.
‘Sakura Haruno.’
Wychowawczyni uważnie przyglądała się, nowej podopiecznej.
Nim Mitarashi zdążyła o
cokolwiek więcej spytać, usłyszała donośny krzyk Tsunade, rozkazujący Minato,
przyprowadzić całą trójkę do gabinetu, zwłaszcza Naruto. Nastolatki spojrzały z
przerażeniem, na siebie. Nie sądziły, że ta kobieta, może mieć aż tak potężną
tonację głosu. Nagle Tsunade zaczęła zbliżać się w stronę dwóch nastolatek,
które siedziały w tej chwili jak na szpilkach, spoglądając na kobietę, stojącą
praktycznie przed nimi.
‘Jeśli twoje wyniki, okażą
się dla mnie zadowalające, dostaniesz praktyki w moim szpitalu.’ Powiedziała,
zwracając się bezpośrednio do Haruno, która w odpowiedzi jedynie przytaknęła.
Ayumi, mimo iż uczęszczała
do tej szkoły, od samego początku, to jeszcze nigdy nie spędziła tyle czasu w
towarzystwie wnuczki, założyciela owej szkoły. Teraz jest w stanie stwierdzić
jedno o owej kobiecie – jest przerażająca. Nie ma najmniejszego zamiaru narażać
się jej w przyszłości. Na dodatek, bardzo współczuje swoim przyjaciołom jak i
kuzynowi, którzy zaraz wejdą do gabinetu.
Nie minęło nawet pięć
minut, a owa trójka z dyrektorem na czele, wkroczyli do pomieszczenia.
‘Sakura-chan! Czemu nie
powiedziałaś że on coś ci zrobi!’ Krzyknął Uzumaki, gdy tylko zobaczył swoją
dawną przyjaciółkę, przy okazji pokazując palcem na kruczowłosego. Haruno,
spoglądała na Naruto, nie mając pojęcia o czym on w tej chwili mówi. Większość
zgromadzonych, nie odrywało od niej oczu, oczekując by coś powiedziała. Jedynie
Ayumi, która próbowała nie wybuchnąć teraz śmiechem, jak i Sasuke, który dłonią
chwycił się za głowę, nie przyglądali się jej, tak jak i reszta.
‘Sakuro, czy to prawda co
Naruto powiedział?’ Spytał, zaniepokojony Namikaze.
‘Ehm... ja... to znaczy...’
Gubiła się w słowach, nie wiedząc co w tej chwili ma powiedzieć.
‘Przecież jej, nie napastowałem
ani nic, aż tak to nie zgłupiałem, matole.’ Wtrącił Uchiha.
‘Ja ci zaraz dam matoła!’ Warknął
zdenerwowany Naruto. ‘Przecież coś musiałeś jej zrobić, że cię uderzyła
wczoraj! Twój siniak jak i rozcięta wargą są tego dowodem!’ Upierał się przy swoim
Uzumaki.
‘Twoi znajomi, którzy
czekają na zewnątrz, sami to potwierdzili.’ Dopowiedział Nakatsu, z równą
powagą jak Naruto. Ayumi już się nie śmiała, tylko spoglądała wytrwale na swoja
milczącą przyjaciółkę. Jeśli zaraz niczego nie powie, to dla Sasuke, może się
to skończyć bardzo źle.
‘Sakura...’ Zaczęła, chcąc zmusić jakoś ją, do
zaprzeczenia sugestią Naruto jak i Nakatsu.
‘Cisza!’ Powiedziała ostro
Tsunade. ‘Tu jest zdecydowanie za dużo osób, by ona mogła cokolwiek powiedzieć.
Nakatsu, Naruto i Ayumi wyjazd na korytarz. Anko przypilnuj ich.’ Wychowawczyni
przytaknęła, a następnie chwytając dwóch upartych uczniów za szkolną koszulę,
wyprowadziła ich na zewnątrz.
‘Ayumi, ty też.’ Dodał
Jiraya. Hamasaki westchnęła cicho, po czym wstała leniwie z sofy.
‘Powiedz coś, wreszcie.’
Szepnęła w stronę przyjaciółki, a następnie również opuściła gabinet dyrektora.
Gdy drzwi zostały
zamknięte, Tsunade rozkazała Sasuke usiąść na jednym z dwóch krzeseł.
‘A teraz chcę wiedzieć, co
się wydarzyło pomiędzy waszą dwójką. Czy to co powiedział Naruto, wraz z
Nakatsu, jest prawdą?’ Zapytała z powagą blondynka kobieta. Sasuke milczał,
wiedział że jeśli zacznie coś mówić, to i tak nikt go nie będzie zbytnio
słuchał. Bardziej liczyło się to, co miała Haruno dopowiedzenia, Sasuke modlił
się tylko by nastolatce nie zachciało się, zemścić na nim bardziej, za
wydarzenia z przeszłości. Gdyż z takich oskarżeń, nie jest łatwo się wymigać.
‘Sakuro...’ Ponagliła Tsunade.
Różowowłosa przygryzła
lekko dolną wargę, spoglądając prosto w bursztynowe tęczówki kobiety.
‘To nie do końca było tak,
jak powiedzieli Naruto i Nakatsu.’ Powiedziała, wysilając się na skromny
uśmiech. Sasuke spojrzał w jej stronę, chcąc poznać głębsze znaczenie słów „nie
do końca”.
‘Co chcesz przez to
powiedzieć?’ Zapytał Minato.
‘Uderzyłam Sasuke, ale...
to był czysty wypadek. Po prostu wpadliśmy na siebie, i potknęłam się na
schodach, a on chciał mnie złapać, ale oboje spadliśmy ze schodów, i przez
czysty przypadek uderzyłam go łokciem w twarz.’ Wyjaśniła, jednak widziała
niezadowolenia na twarzy kruczowłosego. Najwidocznie nie podobała mu się
wymówka jaką wymyśliła na poczekaniu dziewczyna. Chociaż, w taki sposób jego
duma przed nauczycielami, została ochroniona, jednak sądził że ona również
miała w tym swój cel. Pewnie zarząd Konohy, nie byłby zadowolony gdyby się
dowiedział że nowa uczennica, poprzedniego dnia pobiła bratanka, szefa rządowej
policji.
‘Nic ci w takim razie nie
zrobił?’ Zapytał dla pewności Jiraya. Sakura z uśmiechem na twarzy pokręciła
głową.
‘Czy to co ona mówi jest
prawdą? Nie uderzyła cię specjalnie?’ Tym razem to pytanie Tsunade, było
skierowane do kruczowłosego. Sakura z pewną obawą, spoglądała w tej chwili na
Uchihę, jeśli zaprzeczy, to wyjdzie na totalną kłamczuchę, w dniu przyjęcia do
tego prestiżowego liceum! Wątpi by Tsunade, Minato i Jiraya chcieli trzymać
perfidną kłamczuchę w swojej szkole. Jedno złe słowo Sasuke, a może pożegnać
się z tym liceum, dobrym uniwersytetem jak i praktykach w szpitalu Tsunade!
Uczeń Otto, wyczytał
przerażenie jakie kryło się w tęczówkach Haruno. Kącik jego ust, uniósł się
lekko do góry, stwarzając złowieszczy uśmiech, na jego twarzy.
‘Osoba jak ona, nie mogłaby
nawet skrzywdzić muchy, a co dopiero podnieść na mnie rękę.’ Odpowiedział
ironizując każde swoje słowo. Sakura rzuciła mu wściekłe spojrzenie, nie
podobała jej się tonacja jego głosu jaką użył.
Trójka dorosłych, uważnie
lustrowała oboje nastolatków, i to w jaki sposób na siebie spoglądali w tej
chwili.
‘Skoro Nakatsu i Naruto
byli w błędzie, to nie będę was już dłużej męczyć. Ale z tobą Uchiha,
porozmawia jeszcze dyrektor Otto, nie będę tolerować takiego czegoś jak bójka,
na terenie mojej szkoły! Będę nalegać na nałożenie na ciebie odpowiedniej
kary.’ Odparła zaostrzonym głosem Tsunade, która na pewno nie żartowała w tej
chwili. ‘A teraz oboje możecie opuścić już ten gabinet, Ayumi również może iść.
Natomiast Naruto wraz z Nakatsu, mają się tu pojawić w tej chwili.’ Dodała,
przenosząc w tej chwili swoje spojrzenie na oficjalnego dyrektora tej placówki.
W momencie gdy miała już
coś powiedzieć do Minato, jej prywatny telefon zadzwonił. Sasuke wraz z Sakurą,
nie chcąc wysłuchiwać kolejnych rozkazów kobiety, opuścili gabinet, posyłając
sobie mordercze spojrzenia.
Ayumi, wraz z dwójką swych
przyjaciół wyczekiwali na korytarzu, aż drzwi gabinetu dyrektora ponownie się
otworzą. Będąc ze swoją wychowawczynią, żadne z nich nie było w stanie
podsłuchać, rozmów jakie toczyły się za ścianą.
‘Wy to naprawdę nie
potraficie trzymać języków za zębami.’ Warknęła zła Hamasaki. ‘Zanim następnym
razem zaczniecie wyciągać pochopne wnioski, dowiedźcie się z wiarygodnego
źródła czy wasze przypuszczenia są prawdziwe!’ Dodała, prawie krzycząc na dwóch
przyjaciół.
‘Ayumi, nie musisz się
bulwersować tak bardzo. Jeśli naprawdę nic pomiędzy nimi nie zaszło,
nieodpowiedniego, to twoja znajoma powinna to szybko wszystko wyjaśnić.’ Wtrąciła
Mitarashi, kładąc swą dłoń na ramieniu uczennicy.
‘Możliwe że mnie trochę
poniosło.’ Stwierdził Naruto, drapiąc się po swojej zabandażowanej głowie.
Nagle drzwi do gabinetu
otworzyły się, a ze środka wyszedł jak proca Uchiha wraz z różowowłosa.
Spoglądając cały czas przed siebie, skierowali się ku wyjściu ze szkoły,
prawdopodobnie w ogóle nie zauważając znajomych, jak i nauczycielki. Nakatsu wraz z resztą, śledzili
ich uważnie wzrokiem, gdy nagle tuż przed nimi pojawił się dyrektor.
‘Ayumi, też możesz już iść.
Za to, Naruto i Nakatsu chcę natychmiast widzieć w swoim gabinecie. Anko ciebie
też poproszę, słyszałem że Naruto znowu coś przeskrobał na egzaminie.’ Powiedział
o dziwo dość spokojnie Minato.
Hamasaki czym prędzej
popędziła za przyjaciółka, jak i kuzynem, chcąc ich dogonić. Cały czas
zastanawiała się, co wydarzyło się w środku, że wychodząc nawet ich nie
dostrzegli.
Tymczasem w momencie gdy
dwójka pozostałych uczniów miała wejść do gabinetu dyrektora, gdzie czekała na
nich rozłoszczona wnuczka założyciela Konohy, Tsunade sama pośpiesznie opuściła
owe pomieszczenie.
‘Minato, mam nadzieję że
wymierzysz im odpowiednią karę! Zwłaszcza Naruto! Bez okazywania żadnej łaski!
Ja muszę pilnie pojawić się w tej chwili w szpitalu, i to akurat czekać nie
może!’ Rzuciła szybko, po czym skierowała się do tylniego wyjścia szkoły.
‘Macie szczęście że dostała
telefon od Shizune, tak to byście do końca roku szkolnego, czyścili szkolne
toalety, z zakazem brania udziału w zawodach.’ Dodał Jiraya, który postanowił
wychylić się z gabinetu. Dwójka uczniów z przerażeniem spojrzała w stronę
Namikaze. Nie wiedzieli, co byłoby gorsze: czyszczenie toalet czy nie granie w
ostatnim, najważniejszym ich sezonie meczu w rozgrywkach licealnych...
‘Wchodźcie.’ Ponaglił ich
Minato, czekając aż wreszcie łaskawie przekroczą próg gabinetu. ‘Teraz,
porozmawiamy sobie o odpowiedniej karze dla was obojga.’ Powiedział dyrektor,
zamykając za nimi drzwi.
Sakura kroczyła,
pośpiesznie w stronie wyjścia ze swej nowej szkoły. Mimo iż nie znała jeszcze
dokładnie całej kondygnacji budynku, to zdawała sobie sprawę, z tego gdzie
znajduje się wyjścia. Miała już dość wrażeń, jak na jeden dzień. W tej chwili
najchętniej teleportowałaby się do swojego małego mieszkania, jeśli oczywiście
byłoby to możliwe. Ale zamiast tego, pozostaje jej tułaczka metrem. Chociaż
musiała przyznać, że nie musi już jechać samym metrem godzinę, teraz podróż
będzie zajmował jej połowę wcześniejszego czasu.
‘Nie zadawaj się z
Sasorim.’ Usłyszała nagle. Owe słowa, powiedział nie kto inny jak sam Sasuke.
Haruno, spojrzała przez
swoje ramię. Kruczowłosy, kroczył tuż za nią, z dłońmi włożonymi w kieszenie.
Zachowywał się tak, jakby nic przed chwilą nie powiedział, a jednak... Jego
słowa nie brzmiały, jak prośba, lecz jak czysty rozkaz!
‘Co powiedziałeś?’ Zapytała
z nutką gniewu w swym głosie. Jej brwi, zmarszczyły się lekko.
‘Nie zadawaj się z nim.
Widziałem jak dzisiaj rano jechałaś z nim autem. Radzę zerwać z nim kontakt, bo
może się to dla ciebie źle skończyć.’ Znowu, użył tego chłodnego, obojętnego
tonu głosu. Różowowłosa przystanęła i odwróciła się w jego stronę.
‘Jakie masz prawo, by mówić
mi co mam robić?’ Spytała, co spowodowała że nastolatek również przystanął w
miejsce. ‘Odpowiedz!’ Ponagliła zaostrzonym głosem.
‘Daję ci tylko radę na
przyszłość.’ Odparł oschle, odwracając od niej swoje spojrzenie.
‘Twoja rada, brzmiała
raczej jako rozkaz!’ Argumentowała. ‘Wyjaśnijmy sobie coś, tu i teraz!’ Warknęła,
a złość targała nią na wszystkie strony. Sasuke westchnął cicho, a następnie
jakby z łaską, ponownie na nią spojrzał. ‘Nie jesteśmy już w sierocińcu. Ani
ty, ani Naruto, nie musicie się mną opiekować tak jak było to wtedy. Niepotrzebuję twoich rad, ani „słów dobroci”.
Od 9 lat, nic już nas ze sobą nie łączy, więc daruj sobie teksty w których udajesz
że coś cię obchodzę. Żadno z nas już nie jest małym dzieckiem, a ja potrafię o
siebie doskonale zadbać, i nie potrzebuję twojej pomocy. Dlatego od teraz
najlepiej udawajmy że się w ogóle nie znamy. Zresztą to jest prawda. W tej
chwili nic nas ze sobą nie łączy, prócz faktu, że spędziliśmy razem dwa lata w
sierocińcu.’ Powiedziała spokojnym, aczkolwiek dość poważnym tonem. Jej ton
mógł świadczyć o jednym – nie żartowała.
‘Tu jesteście!’ Dobiegł ich
głos Ayumi, w momencie gdy Sasuke już otwierał usta, by odpowiedzieć Haruno, na
jej monolog. ‘Moglibyście chociaż zatrzymać się, gdy wyszliście od dyrcia.’
Dodała.
‘O Ayumi.’ Powiedziała,
nieco zdziwiona Różowowłosa. Musiała przyznać że kompletnie zapomniała o
czekającej na nich przyjaciółkę. Sasuke, widząc swoją kuzynkę, nic już nie
powiedział, tylko wyminął Haruno i skierował się w stronę wyjścia, tym razem
się już nie zatrzymując. ‘Przepraszam, to jest tak długi dzisiaj dzień, że
szkoda mówić. To co, widzimy się później w kawiarni?’ Spytała.
‘Nie, nie, nie. Zapomniałam
ci powiedzieć, ale mamuśka znalazła dla nas zastępstwo na rok szkolny, ale
spokojnie jako pracownik nadal będziesz dostawać swoją wypłatę.’
Różowowłosej, nie za bardzo
podobał się taki układ. Nie zamierzała dostawać pieniędzy za nic.
‘Ayumi chcę pracować jeśli
to tylko możliwe, 3 bądź 4 dni w tygodniu, powinny wystarczyć. Nie chcę by
twoja mama, płaciła mi za siedzenie w domu i nic nie robienie.’ Hamasaki
westchnęła ciężko, widząc poważną minę przyjaciółki. Domyśliła się, że Sakura
będzie upierać się przy swoim, w najgorszym wypadku poszuka pracy gdzie
indziej.
‘Dobra, pogadam z mamuśką i
zobaczę co da się zrobić.’ Powiedziała z grymasem na twarzy, po czym wyciągnęła
ze swej skromnej torby szkolnej telefon komórkowy należący do Haruno.
‘Zostawiłaś to, i swoją torebkę wczoraj na imprezie. Torebkę mam w domu, bo nie
miałam jej jak wziąć ze sobą. A właśnie, od kogo pisałaś rano tego smsa?’
Sakura wzięła swój telefon, zastanawiając się co ma odpowiedzieć na jej
pytanie. Nie może jej powiedzieć prawdy o Sasorim, gdyż dobrze wie że Ayumi się
wścieknie gdy tylko to usłyszy. Zastanawiała się tylko, co takiego Hamasaki i
jej kuzyn, mają przeciwko Sasoriemu.
‘Od znajomego, mieszka
niedaleko mnie.’ Skłamała, modląc się by czerwonowłosa nie zaczęła wypytywać ją
o szczegóły. Naszczęście Ayumi, jedynie wzruszyła ramionami, po czym obie
zwróciły się w stronę szkolnego dziedzińca.
Był wściekły, jak jeszcze
nigdy. Mimo iż słowa Haruno na początku, wleciały jednym uchem a wyleciały
drugim, to teraz uderzyły w niego ze zdwojoną siłą. Z jednej strony cieszył się
że jego kuzynka wkroczyła wtedy, bo mógłby powiedzieć słowa których później
mógłby żałować, chociaż...
‘I tak sądzę że jeden z was
powinien ustąpić miejsca dziewczynie.’ Wtrąciła niezadowolona Hamasaki. Suigetsu
wraz z Juugo, westchnęli ciężko, gdyż to o nich była mowa w tej chwili.
‘Sama widziałaś że Sakura,
nie chciałaby żeby Sasuke ją podwiózł, tylko tyś jedna nalegałaś. Przecież nie
mogłem wepchnąć ją na siłę do auta.’ Argumentował Hozuki.
‘Teoretycznie mógłbyś,
Sasuke właśnie wczoraj to zrobił.’ Spostrzegł Juugo. Uchiha spojrzał na kuzynkę
siedzącą obok niego, jak i dwójkę przyjaciół, którzy zajmowali tylnie
siedzenia.
‘Jeszcze jedno słowo na
temat Sakury, a każdy z was zaraz wysiądźcie z tego auta.’ Zagroził.
‘Ale czemu się tak
bulwersujesz, przecież Juugo, tylko powiedział prawdę.’ Dopowiedział Suigetsu,
na co pozostała dwójka tylko przytaknęła.
‘A właśnie!’ Przypomniała
sobie nagle Ayumi ‘O czym rozmawialiście dzisiaj na korytarzu? Miałam spytać od
razu, ale ty odszedłeś, nim ja zdążyłam o cokolwiek zapytać.’
‘Gdy teraz o tym pomyślę,
to wychodząc z Liścia, nie wyglądałeś jakbyś był w najlepszych humorze.’ Ponownie
słusznie zauważył Juugo.
‘Czy to ma coś wspólnego z
Sakurą?’ Zapytał Suigetsu.
Saskuke westchnął ciężko, a
następnie zjechał na poboczny pas, i mocno nacisnął stopą na hamulec. Cała
trójka zdecydowanie zadawała zbyt dużo pytań, pytań na które nie miał zamiaru
odpowiedzieć.
‘Ostrzegałem was! A teraz
wypad z samochodu!’ Warknął wściekły, odblokowując wszystkie drzwi. Ayumi wymieniła
się spojrzeniami z pozostałą dwójką. Musieli przyznać, że jeszcze nigdy nie
widzieli Sasuke, aż tak bardzo wyprowadzonego z równowagi.
Nie minęła minuta, a cała
trójka, wysiadła z auta, a Uchiha odjechał. Hamasaki, wraz z przyjaciółmi
kuzyna, nie mieli pojęcia co wstąpiło w kruczowłosego, jednak każdy domyślał
się pomału że prawdopodobnie miało to coś wspólnego z panną Haruno.
Sakura wycierała właśnie
ręcznikiem, swe mokre różowe włosy. Gorący prysznic, zawsze uspokaja jej
wszystkie myśli. Według niej, to był dziwny dzień. Wstając rano, nie
przypuszczała że tyle wydarzy się dzisiejszego dnia. Nie sądziła że
kiedykolwiek będzie uczęszczała do liceum takiego jak, Konoha, które zna cały
kraj. Jeszcze w tym tygodniu, odwiedzić ma ją jej kurator, bardzo jest ciekawa
co on powie na ten temat.
Mokry ręcznik, powiesiła na
łazienkowym grzejniku, po czym skierowała się w stronę aneksu kuchennego, gdzie
włączyła czajnik z wodą na herbatę. Gdy zaczęła przygotowywać sobie posiłek,
nagle po całym mieszkaniu, rozległ się dźwięk dzwonka. Sakura spojrzała ze
zdziwieniem w stronę drzwi, nie oczekiwała żadnych gości. Wycierając dłonie w
ręcznik kuchenny, skierowała się w stronę wejścia, a następnie otworzyła drzwi.
‘Tadam!’ Powiedziała Ayumi
z szerokim uśmiechem na twarzy, wchodząc do mieszkania przyjaciółki. Wszystko
byłoby w porządku, gdyby nie fakt że Hamasaki znajdowała się jeszcze w swoim
mundurku szkolnym, co mogło świadczyć o jednym – nie była w domu. Jednak Sakura
bardzo dobrze widziała jak czerwonowłosa odjeżdża wraz z kuzynem. ‘Co powiesz
na babski wieczór i na to bym została na noc?’ Spytała kładąc na blacie
kuchennym reklamówkę z trzema butelkami Coca-Coli. ‘Rozmawiałam o tym wszystkim
już z mamą, więc jest luzik! I zamówiłam pizzę, gdy szłam do ciebie, niedługo
powinni ją przywieść.’ Dodała pośpiesznie.
Sakura, obserwowała z
niekrytym zdziwieniem jak jej przyjaciółka krząta się po jej małej kuchni,
przygotowując szklanki i talerze.
‘Nie to, że mam nic
przeciwko temu. Ale co tutaj robisz?’ Spytała. ‘Przecież jechałaś do domu. I
jak to, szłaś do mnie? Szłaś, tak naprawdę szłaś?’
‘Ach, nawet mi nie
przypominaj.’ Westchnęła Hamasaki ‘To wszystko przez mojego kuzyna. Nie mam
pojęcia co w niego dzisiaj wstąpiło. Wysadził mnie gdzieś na środku drogi, a ja
nawet drobnych przy sobie nie miałam na autobus, czy taxi, więc przyszłam do
ciebie. Cieszę się za to że w pizzerii, można płacić kartą przez telefon, bo
byśmy były zdane na kanapki.’ Wyjaśniła, wskazując na składniki jakie wcześniej
przygotowała sobie Sakura, z zamiarem zrobienia właśnie kanapek.
‘Zwolnij, zwolniej. Mówisz
tak, jakby ktoś cię gonił.’ Zaśmiała się Haruno.
‘Po za tym, musisz mi coś
wyjaśnić, bo myślałam że rozszarpię dziś Sasuke, i tak pewnie to zrobię, gdy
wrócę do domu, ale to tylko taki mały szczegół.’ Powiedziała, wskazując nożem
na różowowłosą. W tej samej chwili, ponownie zabrzmiał dzwonek.
‘Pizza!’ Powiedziały obie,
i skierowały się w stronę drzwi. Mimo iż pizza naprawdę została im dostarczona,
żadna z dwóch nastolatek nie przypuszczała, że dostawcą ich posiłku, będzie nie
kto inny, jak ich znajomy. ‘Nakatsu?’ Spytały
zdziwione, widząc szatyna.
Źrenice Otsuri, zmniejszyły
się gdy tylko je dostrzegł. Był w takim samym szoku jak dwie przyjaciółki.
Przeczytałam zaledwie 11 rozdziałów a juz mnie zachwycił Twój blog :) Jest bardzo spójny i zawiera wiele wątków co mnie bardzo cieszy ^^ Jetem bardzo ciekawa czemu o co poszło tej trójce przyjaciół ,że są aż tak ze sobą skłóceni.
ReplyDeleteMinato dyrektorem liceum. xD xD i ciekawa jestem o co mu chodziło, gdy powiedział, że odnalazł Sakurę xD
Tyle pytań, lecę dalej czytać ^^
Pozdrawiam :3